piątek, 9 marca 2012

Rozdział 6

Czytajcie notki pod rozdziałami!
PATTY:

-Moje słońce ty najukochańsze wstawaj już - Usłyszałam ciepły głos Harry'ego.(Wczoraj wymieniliśmy się z chłopcami kluczami do mieszkań, więc mogli przychodzić kiedy chcieli) Otworzyłam oczy i ujrzałam najpiękniejszy widok na świecie. Harry stał nade mną pochylony i uważnie mi się przyglądał.Boże jak ja go kocham. To niewiarygodne że całe życie może się zmienić w tak krótkim czasie. My zwykłe dziewczyny z małego miasteczka w Polsce chodzimy, no dobra może Iga jeszcze nie , ale ja chodzę z obiektem westchnień milionów dziewczyn na świecie. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka ja jestem teraz szczęśliwa.Dobra ale zboczyłam trochę z tematu.
-Cześć kochanie.- Powiedziałam po czym pocałowałam go lekko w usta.-Taką pobudkę to ja mogę mieć codziennie.
-Jak sobie Wać panna życzy, będzie codziennie..-Harry się odsunął a ja wstałam z łóżka.
-Ooo.. kochany jesteś.A która to już godzinka?
-Hmmm. Jest 7:30. A co?
-Nie nic tak się pytam.-Podeszłam do szafy i po chwili namysłu stwierdziłam że TO odpowiedni zestaw na dziś.Harry udał się do kuchni a ja poszłam się ogarnąć. Odbyłam wiadome czynności takie jak mycie zębów, czesanie itp. Po jakiś 15 minutach wyszłam gotowa z łazienki.Poczłapałam do kuchni. Przy stole siedzieli Harry i Louis, a Iga dziś w TAKIM stroju robiła śniadanie(gofry bo tak zażyczył sobie Louis).
-Cześć wszystkim.-Przywitałam się machając z jakimś takim zacieszem.
-Cześć.-Odpowiedzieli zgodnie.Usiadłam obok Harry'ego. Louis zniecierpliwiony zaczął się wiercić na krześle. W pewnym momencie zaczął rzucać posiekaną marchewką (nie mam pojęcia skąd ją miał) we włosy Igi.

IGA:
Robiłam gofry na śniadanie. Tak tak na śniadanie, bo tak chciał Louis, a wiadomo pan każe sługa musi , ale przejdźmy do sedna. Poczułam jak coś małego co chwilę uderza o moją głowę, a za plecami usłyszałam cichy śmiech. Odwróciłam się, i momentalnie wszyscy zgromadzeni wskazali palcem na Louisa, tylko on udawał że nie wie o co chodzi. A chodzi o to, że miałam właśnie pełno marchewki we włosach.
-LOUIS!-wydarłam się - Moje włosy to nie warzywniak! Zaraz mi to wyciągać.- Spojrzałam na niego gniewnym wzrokiem.
-Ale..
-Nie ma żadnego ale. Wyciągasz to i koniec. -Przerwałam mu.
-No dobra już. To siadaj przed krzesłem.
-Pattyyyy??
-Tak tak dokończę za ciebie robić gofry.
-Dziękuję.-Usiadłam przed Louisem, a on przystąpił do bolesnego wyciągania cząstek tego warzywa. Oczywiście nic nie mogło się zmarnować i to co przed chwilą wyciągną lądowało w jego buzi.
-Nie no, hehe wyglądacie jak iskające się małpy hehe..-Śmiał się Harry robiąc nam przy tym zdjęcia.
-Styles!! Natychmiast przestań!!- Krzyczał Lou.
-Hahha chyba śnisz. Spodziewaj się tego na tt.
-O nie bo zaraz wstanę!-Pogroził mu palcem.
-Ależ spokojnie dobry człowieku..a właściwie dobra małpiatko.hehe
-Dobra chłopaki spokój! Macie tu jedzonko.-Uspokoiła ich Patty, kładąc talerz na stół . Chłopcy rzucili się na śniadanie. Ja wstałam i poszłam do łazienki. Po pięciu minutach moje włosy wyglądały już względnie. Dosiadłam się wtedy do stołu i zjadłam swoją porcję.
-To co dziś robimy?-Zapytałam.
-Może pójdziemy do nas, a później gdzieś na miasto.-Zaproponował Louis.
-Mi pasi.-Powiedział Harry.
-Mnie też.
-I mi..-poczułam jak coś wibruje mi w kieszeni.-oo czekajcie -Sięgnęłam do kieszeni po dzwoniący telefon i wstałam od stołu.
-Halo.
-Cześć Iga jesteście dzisiaj w domu?
-Cześć Beata. No w sumie możemy być , a co?
-No bo muszę do was wpaść z tą całą kontrolą, której zapewne i tak nie potrzebujecie.
-A no tak to już piątek dzisiaj.
-Nom. I mam małe pytanko.
-Tak?
-Czy mogła bym wam podrzucić moją siostrzenicę, jest w waszym wieku i tez ma wakacje i strasznie jej się nudzi dzisiaj.
-No pewnie niech wpada.
-To super! Dziękuję serdecznie.To do zobaczenia o 12.
-Nie ma za co. Papa.-Rozłączyłam się i odwróciłam do reszty, która uważnie się mi przyglądała.-Mała zmiana planów.
-Coo? Ale jak to?-Louis posmutniał.
-No tak to. Dziś przyjeżdża do nas Beata i przywiezie ze sobą swoją siostrzenicę w naszym wieku.
-No to może być ciekawie.-Rzuciła Patty.-A o której przyjeżdżają?
-O 12.
-Spoko to trzeba tu ogarnąć troszeczkę.-Oznajmiła.
-Pomóc wam?-Chłopcy zapytali się jednocześnie.
-Nie dzięki poradzimy sobie.-Odpowiedziałam.
-Dobra to my idziemy.-Powiedział Harry, po czym namiętnie pocałował Patty.
-To papa .Wieczorem wpadniemy.-Przegnałyśmy się .Chłopcy wyszli, a my posprzątałyśmy mieszkanie.

PATTY:
Ogarnęłyśmy chałupę i usiadłyśmy na kanapie aby odpocząć przy jakimś programie przyrodniczym.
-Ciekawe jaka ona jest?
-Ale kto?-Zapytała Iga.
-No ta dziewczyna, która ma przyjść z Beatą. Może lubi One Direction.
-No fajnie by było, byśmy ją z nimi zapoznały.
-Nom. Mogłybyśmy to tak jakoś spontanicznie zrobić i nic jej nie mówić, że ich znamy, żeby szok przeżyła.
-Która jest godzina?-Zapytała trochę znudzona oczekiwaniem Iga.
-11:45 - Odpowiedziałam.Iga nie zareagowała. Siedziałyśmy w ciszy oglądając telewizję. W pewnym momencie po mieszkaniu rozległ się odgłos dzwonka do drzwi. Zerwałyśmy się z kanapy i biegiem w te pędy, kierunek drzwi. Nie powiem, byłyśmy podekscytowane tym spotkaniem, bo uwielbiamy poznawać nowych ludzi i jeszcze nie wiedziałyśmy czego możemy się spodziewać po tej dziewczynie. Stanęłyśmy przed drzwiami i razem chwyciłyśmy za klamkę. Naszym oczom ukazała się jak zwylke elegancko ubrana Beata i bardzo szczupła szatynka średniego wzrostu. Na nosie miała okulary " Nerdy". Ubrana była tak delikatnie i dziewczęco.
-Cześć! Wchodźcie.-Wskazałam ręką kierunek w którym miały się udać.
-Cześć dziewczynki to Natalie. Natalie to Iga i Patty.
-Cześć-Rzuciłyśmy z uśmiechami na twarzach.
-Cześć.-Dziewczyna była trochę zmieszana i u ważnie nam się przyglądała. Ja też zwróciłam większą uwagę na jej wygląd i jej twarz kogoś mi przypominała. Iga zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie.
-Dobrze dziewczynki to wy się poznajcie, a ja rozejrzę się po domu.-Powiedziała Beata, po czym się oddaliła, a my w dalszym ciągu stałyśmy w miejscu i przyglądałyśmy się sobie nawzajem.
-Słuchaj. Czy my się skądś nie znamy przypadkiem.-Prosto z mostu zapytała Iga.Ona jakoś ostatnio się odważniejsza zrobiła, ale nie ważne.
-No właśnie też mam takie wrażenie.-Dodałam.
-Ja też.-Powiedziała dziewczyna.
-Dobra to chodźmy do salonu, tam pogadamy.-Zrobiłyśmy tak jak powiedziałam i usiadłyśmy na kanapie.Ja ją chyba na serio znam, ale nie wiem skąd.
-No to opowiedz nam coś o sobie.-Rozpoczęła Iga.
-No więc też jestem z Polski więc możemy rozmawiać po polsku.
-O to super.-Ucieszyłam się, bo jak wiadomo mój angielski nie jest perfekcyjny.
-Dwa lata temu przeprowadziłam się z rodzicami do UK, ale nie mieszkam w Londynie jestem tu tylko na wakacje u cioci.
-No to tak jak my. Tyle że my nie u cioci. -Zaśmiałam się.Spojrzałam na bardzo zamyśloną Igę, która chyba zmuszała swój mózg do wielkiego wysiłku, bo miała charakterystyczną minę dla tego procesu. W pewnym momencie jej twarz rozpromieniała i nabrała wyrazu jakby nad jej głową pojawiła się żarówka.
-Czy ty powiedziałaś dwa lata temu?-Powiedziała to bardzo dziwnym i podejrzliwym tonem.
-Tak.-Odpowiedziała zaskoczona nieco Natalie.
-I jesteś z Polski.
-No tak.
-I masz 16 lat.
-Yhym.-Patrzyłam na nie z otworzonymi ustami. Nie bardzo wiedziałam o co może chodzić Idze.
-To teraz mi jeszcze powiesz że nazwiska Orłowska i Noskowicz nie są ci obce, a ty sama masz na nazwisko Czuma?
-Tak, tak i tak.
- Ty się w jakąś wyrocznię bawisz czy co?-Zapytałam tym samym przerywając im tę jakże dziwną rozmowę.
-Nie po prostu mnie olśniło..-W tym momencie dziewczyna zmarszczyła czoło i jeszcze raz spojrzała na mnie i na Igę.
-Zaraz zaraz czy ty mówiłaś Czuma? Natalka Czuma ? Przecież my chodziłyśmy z taką do klasy i nawet się z nią kolegowałyśmy.
-Tak właśnie chodzi mi o tą samą.-Raptownie spojrzałyśmy na Natalie, a ta rzuciła nam się na szyje.
-Boże dziewczyny!! Kopę lat!! Jak wy się zmieniłyście. Moja kochana Patrycja Noskowicz i Iga Orłowska z Ib.- Odsunęła się od nas, a na jej twarzy widniał banan rozmiaru XXL.
-Jezuprzenjaświętszy! Czyli to jednak ty!-Wydarłam się.
-Ty mówisz że my się zmieniłyśmy?! To ty jesteś nie do poznania. Przemalowałaś włosy zawsze byłaś blondi i wyrosłaś ,bo byłaś taka malutka.- Zacieszała Iga.
-Nom może trochę urosłam, ale żeby aż tak nie do poznania to się nie zmieniłam.- Beata stanęła w drzwiach salonu, przerywając tę pełną emocji konwersację.
-Czy ja odnoszę wrażenie, czy wy się znacie?-Zapytała lekko zaskoczona kobieta.
-Czy my się znamy? My byłyśmy bff z jednej klasy.
-O jak się pięknie składa. A tak przy okazji to widzę że sobie świetnie radzicie i macie porządek więc nie będę wam zawracać głowy i zaraz jadę. -Oznajmiła.-O której cię zabrać Nati?
-Jakie zabrać? Ja się pytam?!-Przerwałam jej zanim cokolwiek zdążyła powiedzieć.-Ona tu zostaje na noc. My musimy jakoś nadrobić te dwa lata rozłąki.
-No nie wiem.
-Oj prosimyyy!!!!-Razem z Igą klęczałyśmy już przed Beatą z minami pokrzywdzonych psiaków.
-No dobra. Oczywiście jak Natalie będzie chciała.-Zwróciła się do siedzącej na kanapie dziewczyny.
-No pewnie że chcę.
-W takim razie przyjedziesz jutro metrem.
-Dziękujemy jesteś kochana.-Mocno przytuliłyśmy Beatę.
-Niema za co. Ja będę już lecieć bawcie się dobrze i do zobaczenia.
-Papa.-Odprowadziłam ją do wyjścia i zamknęłam drzwi. Usiadłyśmy z powrotem na soje miejsca.
-No to mów. Dlaczego się wyprowadziłaś? -Zapytał Iga.
-Tak bez słowa i zerwałaś wszelkie kontakty.-Dodałam.
-Naprawdę muszę wam to wszystko opowiadać to bardzo długa historia.
-Tak musisz.-Podsumowałam.-Dobra to tylko streść.
-Bo moi rodzice....Oni...yhhh- westchnęła - oni się rozwiedli i zaraz po tym razem z mamą wyprowadziłyśmy się tu do cioci. Później mama znalazła pracę i kupiłyśmy dom poza miastem i tak już mieszkam dwa lata.
-Ooo przykro nam.-Powiedziałyśmy zgodnie.
-Tak wiem wszystkim jest przykro, ale w sumie to jakoś za specjalnie nie żałuje tej przeprowadzki, poza tym że straciłam z wami kontakt, to tu wszystko jest lepsze, lepiej mi się tu żyje.
-No widzę że aż tak mocno się nie zmieniłaś te twoje mądre wypowiedzi pozostały.-Powiedziałam ze śmiechem.
-A jak wam się żyje. Ciocia mówiłam mi że wygrałyście w konkursie i wysłali was tu.
-No ja w tym momencie jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, zawsze marzyłam żeby pojechać do Londynu. Jeszcze w dodatku znalazłam chłopaka, a związek Igi się powoli rozwija.
-No no.. to nieźle, a jak się wasi chłopcy nazywają?
-Jak zechcesz to możemy cię z nimi zapoznać bo mieszkają w tym hotelu.
-Oj no nie wiem.-Zawstydziła się.
-Zobaczysz będzie fajnie to wariaty.-Przekonywała ją Iga.
-A ty masz chłopaka?-Zapytałam.
-Nie nie mam.-Posmutniała.
-Nie martw się my ci już jakiegoś znajdziemy. To jak chcesz poznać naszych chłopców?
-No dobra niech wam będzie.
-To super pójdziemy do nich wieczorem.-Powiedziała Iga wstając i podchodząc do okna.-To dobry dzień aby iść na zakupy mój synu.
-O tak też tak sądzę ojcze.-Potwierdziłam, a Natalka zwijała się ze śmiechu.- I co ci tak zabawnie młoda damo?
-Nie on wy jesteście dobre...dokładnie takie same jak was zapamiętałam...Tęskniłam za wami dziewczyny..-Wstałyśmy i utkwiłyśmy w mega uścisku.
-My za tobą też...
-To jak idziemy na te zakupki?-Wyrwałam się z pomiędzy dziewczyn.
-No to chodźmy, tylko ja muszę jeszcze do toilet.-Skrzywiła się Iga.
-Spoko to biegnij.-Usiadłyśmy na kanapie . Ja napisałam sms'a do Harrego :
"Cześć dzióbek:* Przyjdziemy do was wieczorem z koleżanką, a teraz idziemy na zakupy. Jakbyście nas spotkali to udawajcie że nas nie znacie bo ona nie wie że znamy 1D. Kocham :*"
Już po około minucie dostałam odpowiedź:
"O jak ja lubię wkręcać ludzi. Powiedziałem już chłopakom o waszym niecnym planie i się zgodzili. Powodzenia. Kocham Cię:* Do wieczora. A i jeszcze my też wychodzimy na miasto więc bądźcie czujne."

____________________________________________________________________

Ciąg dalszy tego dnia w następnym rozdziale. Wiem wiem strasznie długo nie pisałam, bardzo przepraszam, ale miałam masę sprawdzianów kartkówek itp. więc nie miałam czasu żeby cokolwiek napisać. Tak poza tym to jak miałam chwilę wolnego to wolałam odpocząć. Ten rozdział dedykuję moim naj naj Natalce i Idze, które mnie zmobilizowały do napisania tego rozdziału. Bardzo proszę komentujcie, bo nie wiem czy mam dalej pisać tego bloga i czy ktoś go w ogóle czyta.
Dziubaski:*
Patrycja.

EDIT: Włączyłam do opo. nową postać więc pojawiła się ona również w bohaterach, jeżeli macie ochotę zobaczyć zdjęcie i opis Natalie zapraszam TU.

3 komentarze:

  1. No! Widzę, że moje błagania o nn poskutkowały ;D. Rozdział świetny i już nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty Blog . :D
    Hahah ... Lałam Z Tego '' To dobry dzień aby iść na zakupy mój synu. '' ... Heh ... :D
    Bożee .. Jak Ja Bym Chciała Być Na Miejscu Igi ... Albo Patty ...
    Aww ... Dziewczyny Zapoznają Natalię Z Chłopakami , A Ona Pewnie Się W Którymś Zakocha . XD
    Czekam Na Next . ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział strasznie mi się podoba :)
    Czekam na kolejny !!


    van-ill-op.blogspot.com / zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń