01lipca2013
Jeżeli ktoś myśli że marzenia się nie spełniają jest on w ogromnym błędzie. Jednak czasem to długi i powolny proces, któremu trzeba pomóc. Zanim moje się spełniło minęło naprawdę sporo czasu.
Wszystko zaczęło się gdy w szkole ogłoszono konkurs, który polegał na tym że pary zgłoszonych uczniów miały zbierać punkty u nauczycieli. Kidy uzbierało się ich określoną liczbę kwalifikowało się do finału. Następnie z pośród finalistów wybierano trzy najlepsze pary, które losowały miasto do jakiego pojadą na całe dwa miesiące wakacji. Jak możecie się już domyślić, ja wraz z moją najlepszą przyjaciółką Igą zgłosiłyśmy się do tego konkursu i bez trudu dostałyśmy się do finału.
No i przyszedł dzień ogłoszenia wyników, ostatni dzień szkoły. Wszyscy zgromadzeni w sali od j.angielskiego siedzieliśmy jak na szpilkach wyczekując przyjścia nauczyciela. Cała drżałam od nerwów i myśli jakie kłębiły mi się w tej chwili w głowie."A co jeśli będziemy musiały polecieć do jakiejś dziury?" "Jeżeli wyślą nas do jakiejś..nonie wiem Rumunii i nikt tam nie będzie znał angielskiego". Nerwowo ściskałam rękę przyjaciółki, która była zlana zimnym potem.W pewnym momencie moje rozmyślania przerwał dźwięk skrzypiących drzwi. Podniosłam wzrok do góry i zobaczyłam mężczyznę w średnim wieku jak zwykle był uśmiechnięty. W rękach trzymał malutką skrzyneczkę, w której jak się domyśliłam były losy. Wszedł szybkim krokiem do środka i postawił ja na biurku.
-Witam szczęściarzy !! -powiedział mężczyzna.
-Dzień dobry panie Adamowski- oznajmił chórek załamujących się głosów.
- Co wy tacy nerwowi? Hhmm...To kto pierwszy?
-To może ja!!- Wyrwała się podekscytowana Anastazja.
-Dobrze.To chodź Nastka. Losuj, ale na razie nikomu nie mów co wylosowałaś!
Dziewczyna niepewnie włożyła rękę do skrzyni i wyciągnęła los. Kątem oka zerknęła na niego i jej twarz się rozpromieniła.
-O.K. teraz siadaj na swoje miejsce ale ciii...nic nie mów
Wykonała polecenie nauczyciela, który właśnie wskazywał Mateusza aby teraz on losował.Powtórzył dokładnie to samo co Anastazja i zadowolony usiadł na miejsce obok Marka.Przełknęłam ślinę. Teraz moja kolej, ponieważ Iga poprosiła abym to ja poszła po los.Wolnym krokiem podeszłam do biurka. Wzięłam głęboki oddech i wyciągnęłam malutką karteczkę. Serce zaczęło mi bić jeszcze szybciej. Spojrzałam na nią i wytrzeszczyłam oczy.Palce u ręki mimowolnie rozszerzyły mi się, a karteczka upadła na podłogę. Stałam jak zamurowana. Nauczyciel schylił się za mnie i podał mi papierek.
-Patrycja nic Ci nie jest ?- Zapytał z troską w oczach.
-Nie, nie jest w porządku przeżyłam lekki szok.- Cały czas patrząc na przyjaciółkę zajęłam miejsce obok.
-Dobrze teraz możecie powiedzieć gdzie lecicie! - Z entuzjazmem powiedział pan Adamowski, jednocześnie wskazując Ankę i Nastkę.
-Jedziemy do Berlina!!!-okrzyknęła dziewczyna.I wszystkie oczy skierowały się na nią.
-Super!! Gratuluję a Wy? Mateusz przeczytaj wasze miasto.
-Madryt!! Ale będzie super uwielbiam Hiszpanki!- Tryumfował.
-Hehe.. A wy dziewczyny?? - Zapytał patrząc na naszą dwójkę. Jeszcze raz spojrzałam na kartkę. Tak nie pomyliłam się...
-Jedziemy do... do Londynu proszę pana.. do Londynu rozumie pan..-mówiąc to rzuciłam się na szyję Igi, o mały włos nie wywracając krzesełka na którym siedziała.Poczułam jak po moim policzku spływa łza radości. Szybko ja starłam i wyrwałam się z uścisku. Popatrzyłam na wesołego nauczyciela.
-No widzę że te piątki z angielskiego nie pójdą na marne..hehe- dodał.
Omówiliśmy jeszcze parę szczegółów związanych z wyjazdem.Wychodząc odwróciliśmy się do pana.
-No to lećcie się pakować i niczego nie zapomnijcie. A i oczywiście miłych wakacji!!
-Nawzajem!! Do zobaczenia!!- odpowiedzieliśmy chórkiem wybiegając za drzwi.
I tak oto przyszedł dzień pierwszego lipca jak dotąd najlepszy dzień w moim życiu.Teraz siedzę na pokładzie samolotu do mojego ukochanego Londynu. Przegryzam orzeszki i piszę pamiętnik z wakacji.
_____________________________________________________________________________________
Cześć!! Jest i pierwszy rozdział. Po ponownym przeczytaniu moich wypocin z czystym sumieniem stwierdzam że jest on do niczego i w porównaniu do innych opowiadań o 1D to totalne dno. Mam wielką nadzieję że chociaż maleńkiej grupce osób spodoba się mój pomysł.
Dziubaski:*
Patrycja.
Edit: Zapomniałam dodać że chcę aby wiek postaci pozostał rzeczywisty dlatego będę pisała z datą o rok do przodu. ;*
Czekam aż pojawi się Nialler ;D
OdpowiedzUsuńhttp://gotta-be-you-baby.blogspot.com/
Fajny początek ;) Jestem ciekawa co dalej wymyślisz :D
OdpowiedzUsuń