czwartek, 2 lutego 2012

Rozdział 2

01i02 lipca 2013
PATTY:
Samolot zaczął lądować. Stewardessa grzecznie poprosiła o spokojne opuszczenie pokładu. Motylki w moim brzuchu przypomniały o sobie i zaczęły się w nim bezpańsko panoszyć.Podniosłam się z wygodnego fotela i trzymając Igę za rękę przeciskałyśmy się między ludźmi w celu wydostania się na zewnątrz. Na lotnisku, jak to zazwyczaj za nim bywa, wielki tłok i masa witających się ze sobą ludzi. W śród okrzyków radości i łez pożegnania nerwowo wypatrywałyśmy kartki z naszymi nazwiskami. W przeciągu jakichś 5 minut ujrzałam jaskrawo zieloną kartkę z napisem: Iga and Patty from Poland. Transparent trzymała drobna, młoda kobieta. Wściekle rude włosy miała spięte w delikatny koczek, a kosmyki jej grzywki lekko opadały na brązowe oczy. Była ubrana w zwykłe rurki, baleriny, jasną bluzkę i granatowy żakiet. Chwyciłam moją przyjaciółkę i pociągnęłam ją za sobą w kierunku kobiety.Stanęłyśmy jakiś metr przed nią. Lekko się uśmiechnęła.
-Zapewne Patty i Iga. -powiedziała
-Tak ja jestem Iga a to Patty. Miło nam panią poznać. -przedstawiła Nas koleżanka.
-Mnie również miło was poznać. Będę waszą opiekunką. Mam na imię Beata i pochodzę z Polski. Mam nadzieję że się polubimy. Później mi opowiecie troszkę o sobie, ale na razie chodźmy po wasze bagaże. - Powiedziała już po polsku. Na naszych twarzach pojawiły się uśmiechy. Jak dobrze że chociaż z nią będziemy mogły normalnie rozmawiać. Spojrzałyśmy na siebie i podążyłyśmy za Beatą. Odebrałyśmy bagaże i udałyśmy się przed budynek lotniska. Na parkingu czekał na nas czarny Mercedes opiekunki. Z trudem wsadziłyśmy ogromne walizki do bagażnika. Usiadłyśmy z tyłu i zapięłyśmy pasy. Samochód ruszył.
-No to tak. Wiem jak się nazywacie ale nic po za tym. Więc opowiedzcie mi coś o sobie. -Delikatnym głosem powiedziała kobieta.
- A więc tak mamy prawie po szesnaście lat i jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami.-Powiedziałam.
-Jesteśmy bardzo podobne do siebie i mamy takie same zainteresowania.Obie uwielbiamy zwierzęta, a Patty robi świetne zdjęcia. -Dodała Iga.
-Oj bez przesady. Dopiero się uczę. Za to Iga cudownie rysuje.- Gdy to powiedziałam Iga z rumieńcem na twarzy spojrzała w moją stronę. Jej wzrok to ten z typu : "Miałaś nic nie mówić".- Nie złość się na mnie. Takiego talentu nie można ukrywać.
-Ooo.. ja też lubię robić zdjęcia i interesuję się przyrodą. Tak właściwie to uczę biologii w szkole. Bardzo chętnie obejrzę wasze dzieła. Myślę że będziemy się dogadywać. - przerwała mi kobieta.
-Proszę pani a jak będzie z naszym mieszkaniem? -zapytałam nieśmiało.
-Nie proszę pani, tylko Beata, nie jestem aż tyle od was starsza. A w sprawie mieszkania to szkoła wynajęła wam apartament. Nie będę z wami mieszkać, bo mam męża i dziecko,ale myślę że raczej z tym problemu nie będzie.-Spojrzała w naszą stronę, a my lekko się uśmiechnęłyśmy.- Będę do was wpadać raz w tygodniu żeby zobaczyć jak sobie radzicie. Mieszkać będziecie w centrum więc ze znalezieniem towarzystwa nie będziecie miały problemu.
-Dobrze. Odpowiada nam to. Prawda Iga?
-Tak tak oczywiście.
Resztę drogi już się nic nie odzywałyśmy i z podekscytowaniem podziwiałyśmy ulice Londynu po zmroku. Zanim się obejrzałam stałam przed ogromnym apartamentowcem.Chwyciłam walizkę i wolnym krokiem ruszyłam do holu. Cały hol urządzony był w nowoczesnym ale przytulnym stylu. Na jednej ze ścian widniały zdjęcia gwiazd wraz z ich autografami. Po prawej stronie był wielki blat przy którym stał recepcjonista ze swoją pomocnicą. Podeszłam do moich toważyszek które przy nim na mnie czekały.
-Chciałam zameldować te dwie młode damy. Patrycja Noskowicz i Iga Orłowska.-Powiedziała Beata.
- Dobrze już sprawdzam...-Recepcjonista nachylił się do komputera.- Tak tak piętro szóste apartament 520. Proszę to karty i kluczyki do mieszkania. Życzę miłego pobytu. -Grubym głosem powiedział mężczyzna.
-Dziękujemy.Dobra Noc państwu.- Powiedziałyśmy zgodnie.
Ruszyłyśmy w stronę windy. Tupałam z nogi na nogę wyczekując jej przyjazdu. Wciągnęłam walizkę do środka, to samo zrobiła Iga, a na końcu weszła Beata.Dotarłyśmy na nasze piętro . Jak się okazało nasze drzwi były ostatnie na długim korytarzu. Stanęłam przed nimi i biorąc głęboki wdech przekręciłam klucz i je popchnęłam. Znalazłyśmy się w przedpokoju. Wszystko było w ciepłych odcieniach brązu i beżu. Przestrzeń była otwarta. po prawej stronie znajdowała się kuchnia, a tuż za nią drzwi do łazienki i pokojów. Po naszej prawej znajdował się przytulny salon z przeszkloną ścianą za którą był duży taras i przepiękny widok Londynu.Moje rozmyślania przewał ciepły kobiecy głos.
-Dobrze dziewczynki.Rozejrzyjcie się i idźcie spać, bo jesteście zmęczone. W lodówce macie jedzenie,które powinno wam wystarczyć na długo. Jeżeli będziecie chciały gdzieś wyjść o drogę pytajcie się w recepcji. Wpadnę do was jutro. Dobranoc.- Oznajmiła Beata.
-Dziękujemy. Do zobaczenia- Odpowiedziałyśmy zgodnie. Iga zamknęła za nią drzwi.
-To się szkoła postarała. Nie? - zapytała.
-Nom.. widziałaś ile gwiazd tu mieszkało. Może spotkamy jakąś.
-Było by super. Ale czy to nie za dużo wrażeń jak na nas?
-Nie no co ty. Jak spełniać marzenia to hurtowo..hehe- zaśmiałam się.Przystąpiłyśmy do oglądania. Na pierwszy ogień poszła duża łazienka.Jej wnętrze było utrzymane w trzech barwach: białym, czarnym i czerwonym. Znajdowała się tam wanna z hydro masażem i luksusowa kabina prysznicowa. Wielkie lustro zdobiło ścianę przy której stała szafka z dwoma umywalkami. Następnie obejrzałyśmy pokoje. Mój pokój był koloru coffee latte. Na podłodze leżał jaśniutki włochaty dywan po środku stało idealnie pościelone ogromne łóżko, obok niego szafka nocna. Jedna ze ścian była całkowicie zajęta szafą wnękową z wbudowanym lustrem. Na drugiej wisiały zdjęcia panoramy miast. Był niewielki i bardzo podobny do tego w Polsce. Po obejrzeniu mieszkania wzięłam relaksującą kąpiel, przebrałam w wygodną piżamkę w kurczaczki i położyłam się do łóżka .Zasnęłam dość szybko.

IGA:

No i jesteśmy w Londynie. Serio, nie mogę w to uwierzyć, ale chyba lepiej mi to idzie niż Patrycji, która od zawsze o tym marzyła. Cały czas każe mi się szczypać w rękę aby mogła się upewnić czy to wszystko nie jest jednym długim snem. Poznałyśmy naszą opiekunkę Beatę, która przywiozła nas do apartamentu. Mieszkanie jest po prostu super. Nie mam pojęcia kto je urządził, ale chyba znał nasz styl. Wszystko jest extra ale najlepszy jest mój pokój. Jest średniej wielkości, pomalowany na kolor jasnej brzoskwini, który uwielbiam. Na podłodze leży wielki jasno szary dywan. Łóżko stoi pośrodku , a po prawej jego stronie jest wielka wnękowa szafa. Jedna ze ścian obwieszona jest zdjęciami kwiatów, łąk i zwierzątek. Pokój Patty jest tak samo urządzony ale w innych kolorach. Ubóstwiam też salon, w który również nie należy do tych ogromnych. Na ścianie wisi przerażająco duży telewizor a naprzeciwko niego stoi bardzo wygodna ciemno brązowa kanapa kolos xd. Gdy przyszłyśmy do domu i nieco się rozejrzałyśmy zjadłam kolację, która składała się z dwóch grzanek z serem, udałam się do łazienki i wzięłam prysznic.Ubrałam swoja ukochaną piżamę i poszłam spać, a przynajmniej tak myślałam. Przewracałam się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Po kilku godzinach męczarni moje oczy zaczęły się kleić i nie pamiętam kiedy zasnęłam.

PATTY:

Następnego dnia obudziłam się już o 7:15 a to bardzo dziwne bo jestem wielkim śpiochem. Ogarnęłam się i ubrałam w wygodne dresy i luźną bokserkę z napisem I love London. Po cichu zrobiłam śniadanie, a właściwie omlety na słodko. Usłyszałam jak ktoś krząta się po łazience. Tak to Iga już wstała. Była 9:08 więc już najwyższa pora. Po jakichś piętnastu minutach porannej toalety powolnym krokiem weszła do kuchni.
-Cześć śpioszku.-Przywitałam ją z uśmiechem.
-Witam.
-Co tak późno wstałaś? Zazwyczaj to to byłaś pierwsza na nogach?
-Nie wiem jakoś wczoraj nie mogłam zasnąć. A co coś mnie ominęło?- Zapytała.
-Nie nic tak się pytam tylko. Proszę to śniadanko dla ciebie.-Mówiąc to podsunęłam jej talerz ze wspomnianym wcześniej daniem.
-Dziękuje. Kochana jesteś.
-Tak wiem.- Odparłam- No wcinaj już bo ci wystygnie.-Powiedziałam wpychając sobie kolejny widelec przysmaku do ust.Po skończonym posiłku pozmywałyśmy naczynia i posprzątałyśmy kuchnię.
-To co będziemy dzisiaj robić?-Zapytała Iga.
-Nie wiem. Ja chciałam się rozpakować a to zajmie mi cały dzień.
-O.K. To ja też się rozpakuję .- Powiedziała i obie poszłyśmy do swoich pokoi. Tak jak myślałam rozpakowanie takiej ilości rzeszy zajęło nam parę dobrych godzin. Była już 16:30. Poszłam do salonu, gdzie czekała na mnie znudzona Iga.
-No nareszcie.- Powiedziała wstając z kanapy.- Ile można się rozpakowywać, co?
-A no można, można długo jak widać. Ty wiesz ile ja tego miałam.-Oznajmiłam.
-Dobra, dobra nie tłumacz się tylko idź się przebrać, bierz aparat i idziemy do parku na spacer.
-Ale...ja zmęczona już jestem i w ogóle..
-Nie ma żadne go ale jesteśmy w Londynie człowieku ogarnij się nie można marnować ani chwili.
-Dobra już dobra.-Mówiąc to skierowałam się do pokoju i ubrałam się w rzeczy które przygotowałam sobie wcześniej. Powędrowałam do łazienki i lekko musnęłam rzęsy tuszem. Wzięłam torebkę, telefon i aparat. Wyszłyśmy na zewnątrz. Niebo jak to na Anglię przystało zachmurzone ale mimo tego był nawet ciepło. Zrobiłam naprawdę sporo fajnych zdjęć i zadowolona wraz z Igą wróciłam do domu. Wykąpałam się i już w piżamie usiadłam na łóżko i włączyłam laptopa. Wrzuciłam najlepsze zdjęcia na tt i napisałam: To cudowne spełniać marzenia. Zamknęłam komputer i oddałam się w błogi stan jakim jest sen.
_____________________________________________________________________________________

I znowu nie tak jak chciałam , ale dobra już. Tak tak wiem gdzie jest One Direction? Nie martwcie się niedługo zacznę ich poznawać, ale chciałam troszkę zapoznać was z dziewczynami i opisać mieszkanie. Jak chcecie to piszcie gg: 11829639. A no i jeszcze troszkę z mieniłam koncepcję pisania będę pisać też jako Iga ale troszkę mniej.Mam wielką nadzieję że się komuś spodoba.
Dziubaski:*
Patrycja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz